29 grudnia, a tu brak planów na Sylwestra... tak nie może być! Szybkie logowanie na znane mi stronki i poszukiwanie ciekawego rozwiązania przyniosło swe owoce w ciągu godziny. Nie będziemy siedzieć w domu i patrzeć w TV, potem szampan i spać.
Za to pomarzniemy, pochodzimy, potańczymy, wypijemy szampana i pójdziemy spać ;-) Brzmi tylko troszkę lepiej, ale z 5-latką to i tak niezłe wyzwanie.
31 grudnia pakowanie rzeczy, szampanów, przygotowanego jedzonka i w drogę. Po 1,5h na polskich drogach docieramy na miejsce, odbieramy kluczyki i parkujemy sobie fiacika w podziemnym garażu. Odnajdujemy klatkę schodową, wjeżdżamy windą na wybrane pięterko i wow! ale mamy zajefany apartament i chyba większy niż nasze mieszkanko.
Mimo to nie siedzimy dłużej niż 30 minut. Wypakowujemy gratki i idziemy spacerkiem na rynek.
Obowiązkowo zdjęcie przed największą choinką...
menu_AFT20
- Strona Główna
- O Nas
- REKORD POLSKI - 46 STOLIC EUROPY
- SPOTKANIA / MY W MEDIACH
- Ważniejsze wyprawy
- Azja - miejsca
- Europa - miejsca
- Polska - miejsca
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kraków. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kraków. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 1 stycznia 2015
niedziela, 2 lutego 2014
To jak to było z tą autorstadą?
Każdy chyba kojarzy najdroższy odcinek autostrady w naszym kraju łączący Katowice z Krakowem, czyli sławną A4. Wczoraj mieliśmy okazję przenieść się w czasie do jej początków podczas wystawy "Archeologiczna Autostrada" i dowiedzieć się znacznie więcej o tym co za sobą kryje.
W roku 1996 powstał "Krakowski Zespół do Badań Autostrad", który skupia ludzi z kilku znanych instytucji: Instytutu Archeologii i Etnologii PAN-u, Muzeum Archeologicznego z Krakowa oraz UJ. To ta ekipa zdolnych ludzi prowadziła badania wykopaliskowe na trasie budowy autostrady A4. W trakcie trwania badań powstało 170 stanowisk, które łącznie zajęły obszar ponad 200 hektarów ziemi. Dzięki poświęceniu ludzi nauki uzyskaliśmy bardzo ciekawe i niezwykle istotne eksponaty, które są ważnym elementem nie tylko Polskiej, ale również światowej historii.
W roku 1996 powstał "Krakowski Zespół do Badań Autostrad", który skupia ludzi z kilku znanych instytucji: Instytutu Archeologii i Etnologii PAN-u, Muzeum Archeologicznego z Krakowa oraz UJ. To ta ekipa zdolnych ludzi prowadziła badania wykopaliskowe na trasie budowy autostrady A4. W trakcie trwania badań powstało 170 stanowisk, które łącznie zajęły obszar ponad 200 hektarów ziemi. Dzięki poświęceniu ludzi nauki uzyskaliśmy bardzo ciekawe i niezwykle istotne eksponaty, które są ważnym elementem nie tylko Polskiej, ale również światowej historii.
niedziela, 22 grudnia 2013
Krakowskie podziemia
Wszystko zaczęło się w 2005 roku i nikt nie przypuszczał, że potrwa aż 5 lat. Prace archeologiczne na Krakowskim Rynku trwały tak długo i odkryły tak wiele, że dziś 3 lata później skala odkryć i piękno tego muzeum bardzo mnie zaskoczyło. Dodatkowo jest to tak nowoczesne muzeum, pełne hologramów, dotykowych monitorów z opisem eksponatów, oraz gry świateł, że przewidziane 90 minut na zwiedzanie to naprawdę mało. Bardzo podobało się Asi, że może dotykać niektórych eksponatów, otwierać drzwiczki w domu kowala, oglądać wirtualne książki i spotkać kościotrupa, który usnął tu bardzo dawno i nikt do dziś go nie obudził. Dzięki czaszce mogliśmy się odrobinkę pośmiać i przy okazji wyjaśnić jak ważne jest szczotkowanie zębów. Kilka sal kinowych parę metrów pod ziemią, gdzie można posłuchać ciekawych opowieści, to niesamowite zaskoczenie i świetny pomysł.
Celowo nie pisze co tam dokładnie jest, bo odebrałoby to chęć pojechania i zejścia na zwiedzanie Wam, a w sumie ma zachęcić, bo warto.
Ach i najważniejsze, stąpanie po przezroczystej pleksi czasem kilka metrów nad ziemią, to wyjątkowe przeżycie. Całe muzeum jest tak genialnie zaplanowane, że bardzo ale to bardzo nas urzekło i chętnie tu wrócimy.
Dorzucam jeszcze kilka zdjęć, aby uchylić rąbek tajemnicy.
Celowo nie pisze co tam dokładnie jest, bo odebrałoby to chęć pojechania i zejścia na zwiedzanie Wam, a w sumie ma zachęcić, bo warto.
Ach i najważniejsze, stąpanie po przezroczystej pleksi czasem kilka metrów nad ziemią, to wyjątkowe przeżycie. Całe muzeum jest tak genialnie zaplanowane, że bardzo ale to bardzo nas urzekło i chętnie tu wrócimy.
Dorzucam jeszcze kilka zdjęć, aby uchylić rąbek tajemnicy.
poniedziałek, 16 grudnia 2013
Grudniowy Kraków
W piątek rano przed wyjściem do przedszkola Asia zapytała mnie "mamusiu, gdzie jedziemy w niedzielę?"
odpowiedziałam "do Krakowa".
Kilka chwil później słyszę: "do Krakowa, do Krakowa, do Krakowa..."
Mocno zdziwiona pytam z jakiego powodu powtarza ciągle tą samą kwestię i co usłyszałam...
"mamusi musze koniecznie powiedzieć Pani w przedszkolu, gdzie jedziemy!"
Jakie było moje zdziwienie, że wyjazd sprawia jej taką frajdę. W duchu cieszyłam się bardzo, choć nie chciałam pokazać jak bardzo przekazywanie własnych pasji dzieciom daje nam dorosłym satysfakcję.
A teraz kolejno, co udało nam się zobaczyć.
Na początek spacer od dworca PKS przez plac obok galerii, obok Teatru Słowackiego i Barbakanu oraz Bramy Floriańskiej do rynku. Koniecznie spacer Sukiennicami. Odwiedziłyśmy Podziemia Rynku (ale o nich napiszę osobny post) oraz wdrapałyśmy się na Ratusz, by zerknąć na miasto z góry i zobaczyć jak mnóstwo małych ludzików przechadza się po tafli rynku. Potem spacer do Zamku Królewskiego i rzecz jasna pod smoka, który oczywiście ział dla nas ogniem. Zrobił na Asi ogromne wrażenie i jeszcze długo po powrocie w domu opowiadała tacie, że ten ogień to był taki prawdziwy.
Dla zainteresowanych przy galerii znajduje się bardzo fajne lodowisko pod gołym niebem (godzina użytkowania 6zł + 6zł wypożyczenie łyżew, choć można na swoich). Jeśli chodzi o Ratusz to wejście na górę, bo super ciasnych i stromych schodach kosztuje 8zł + do 5-ciu lat za free. W ponad 6h intensywnego zwiedzania udało nam się obejrzeć namiastkę centrum Krakowa, ale na początek dla Asi to była całkiem duża namiastka ;-)
Zapraszam jeszcze do naszej skromnej pamiątkowej galerii...
odpowiedziałam "do Krakowa".
Kilka chwil później słyszę: "do Krakowa, do Krakowa, do Krakowa..."
Mocno zdziwiona pytam z jakiego powodu powtarza ciągle tą samą kwestię i co usłyszałam...
"mamusi musze koniecznie powiedzieć Pani w przedszkolu, gdzie jedziemy!"
Jakie było moje zdziwienie, że wyjazd sprawia jej taką frajdę. W duchu cieszyłam się bardzo, choć nie chciałam pokazać jak bardzo przekazywanie własnych pasji dzieciom daje nam dorosłym satysfakcję.
A teraz kolejno, co udało nam się zobaczyć.
Na początek spacer od dworca PKS przez plac obok galerii, obok Teatru Słowackiego i Barbakanu oraz Bramy Floriańskiej do rynku. Koniecznie spacer Sukiennicami. Odwiedziłyśmy Podziemia Rynku (ale o nich napiszę osobny post) oraz wdrapałyśmy się na Ratusz, by zerknąć na miasto z góry i zobaczyć jak mnóstwo małych ludzików przechadza się po tafli rynku. Potem spacer do Zamku Królewskiego i rzecz jasna pod smoka, który oczywiście ział dla nas ogniem. Zrobił na Asi ogromne wrażenie i jeszcze długo po powrocie w domu opowiadała tacie, że ten ogień to był taki prawdziwy.
Dla zainteresowanych przy galerii znajduje się bardzo fajne lodowisko pod gołym niebem (godzina użytkowania 6zł + 6zł wypożyczenie łyżew, choć można na swoich). Jeśli chodzi o Ratusz to wejście na górę, bo super ciasnych i stromych schodach kosztuje 8zł + do 5-ciu lat za free. W ponad 6h intensywnego zwiedzania udało nam się obejrzeć namiastkę centrum Krakowa, ale na początek dla Asi to była całkiem duża namiastka ;-)
Zapraszam jeszcze do naszej skromnej pamiątkowej galerii...
Największą frajdą były bombki na ogromnej choince
Subskrybuj:
Posty (Atom)