menu_AFT20

sobota, 3 września 2016

1,5 kobiety i nasze zasady w drodze

Najczęściej podróżuje z naszą 7-letnią córą i muszę przyznać, że albo jest już mocno zahartowana albo większość dzieci w tym wieku nie przywiązuje uwagi do małych szczegółów tak bardzo jak my dorośli. Jeździmy dużo i czym się da, to znaczy samochodem, autobusem, pociągiem. Oczywiście latamy również samolotami, ale głównie tymi tanimi.
Na co tak naprawdę zwracamy uwagę?

1. Zabierz małą podusie i kocyk. Podusia 40x40 cm czyli tak zwany "Jasiek" da się upchać prawie wszędzie. Do tego mamy niemowlęcy kocyk z żyrafką. Co prawda nie okryje naszej Asi od stóp do szyi, ale pozwoli nie wymarznąć np. w klimatyzowanym środku transportu.
Korzystając z nocnych lub późnowieczornych albo wczesno porannych transportów pozwolą na dodatkową drzemkę.

2. Picie, kanapka i coś słodkiego. To podstawowy zestaw. Wiadomo, że z piciem do samolotu bywa ciężko, ale to wyjątkowa sytuacja kiedy kupujemy go na lotnisku, a nie przed wyjazdem.
Ceny na lotnisku za cokolwiek do przegryzienia są przerażające, a w pociągach i autobusach nie zawsze dostępne.

3. Zabierz minimum rzeczy. Nie ważne czy ciągniesz za sobą walizkę czy dźwigasz plecak, im więcej podróżujesz, tym bardziej rozumiesz, że w drodze wystarczy tylko bielizna, podkoszulki, spodnie i spodenki oraz klapki. Nie ma sensu dźwigać ani zabawek dla dziecka, ani książek, ani nawet tableta. Asia ostatnio bawiła się łyżką i kubkiem plastikowym na plaży i było super. Tak na prawdę nasze dzieci stają się wtedy bardziej kreatywne.

4. Nie spiesz się! Co Ci się stanie gdy zobaczysz żuczka w trawie czy biedronkę na liściu? Nic! Z dzieckiem nie da się spieszyć. Oczywiście nie możemy odpuścić biegnąc na pociąg czy samolot, a zaplanujmy drogę tak by wyjść odpowiednio wcześniej i zdążyć.

5. Planuj po 1 atrakcji na dzień. Jeśli dziś idziemy do podziemi, to idziemy i kropka. Oczywiście w zapasie miejmy pomysł na dodatkową czynność lub miejsce, które możemy zobaczyć, ale nie starajmy się oblecieć pół miasta w jeden dzień. Zmęczone dziecko nie jest fajne.

6. Rozmawiajcie. Twoje dziecko uczy się w trakcie każdej podróży. Uczy się nie tylko o otaczającym go świecie, ale o samym sobie. Poznaje smaki, ludzi i obyczaje. Nie wszystko musi mu się podobać, więc pozwól mu mieć swoje zdanie i operuj na argumentach, a nie "bo mama tak mówi!".

7. Baw się podróżą. Pamiętaj, że Ty też możesz się wyspać, nie mieć na coś ochoty, być zmęczoną. Mnie we Lwowie wysiadł żołądek i pół popołudnia miałam gorączkę. Zawsze może wydarzyć się coś nieprzewidzianego i nie warto się wtedy denerwować. Podróż nie ma być karą, a przyjemnością.

8. Podróżuj blisko i daleko. Nie możesz jechać na koniec świata, ok - idź na spacer. Okolica też jest piękna i wato ją wspólnie eksplorować. Zbieraj kamyczki czy róbcie wspólne zdjęcia, to i tak będzie frajda.

9. Załóż dziennik wycieczek. My mamy zwykły zeszyt, w którym wbijamy pieczątki i wklejamy bilety pokrótce opisując co działo się danego dnia. To świetna sprawa. Po powrocie możemy wspominać to co widziałyśmy i gdzie byłyśmy. Dodatkowo to świetny pomysł na oszczędzanie w drodze. Zamiast kupować pamiątki, które potem zakurzą się na naszej półce, po kilku latach będzie jedynie kilka zeszytów i setki wspomnień.

Nasze dzieci potrzebują nas, rodziców. Dla nich każda wspólna chwila jest najcenniejsza. Jeśli coś Ci nie wyjdzie, nie przejmuj się. Następnym razem będzie lepiej. Najważniejsze to chcieć.


6 komentarzy:

  1. Fajne porady! W jakim wieku zaczęłyście podróżować? To znaczy, ile córa miała lat?

    OdpowiedzUsuń
  2. Bierzecie ten zeszyt ze sobą w podróż czy wklejacie wszystko po powrocie?

    OdpowiedzUsuń
  3. Zeszyt mamy zawsze że sobą w podróży i uzupełniamy go każdego wieczoru. Asia po raz pierwszy pojechała w świat mając 5 lat. Wcześniej dużo jeździła, ale po Polsce czy blisko położonej Słowacji oraz Czechach. Przez ostatnie 2 lata zwiedziła 8 krajów, więc zacząć można zawsze. Nas wcześniej ograniczały inne osobiste sprawy, nie jej wiek. Byliśmy tak zwaną młodą parą na dorobku :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, dzięki za odpowiedź! To na pewno bardzo rozwijające dla dzieciaka móc w tak młodym wieku wyrywać się z polskich schematów. Obserwujemy też rodzinę "Family without borders" i tam po dziewczynach widać, że podróże dają im niesamowicie dużo otwartości i tolerancji.

      (Zeszyt super pomysł!)

      Usuń
    2. Też ich podglądam w sensie Rodzinę bez granic. Z dzieckiem można podróżować zawsze, to chyba my sami ograniczamy te podróże, bo się boimy nieprzewidzianych zdarzeń i ludzkiej krytyki.
      (Dzięki, zeszyt mamy od 2 lat i jego prowadzenie daje nam sporą frajdę)

      Usuń