Na co tak naprawdę zwracamy uwagę?
1. Zabierz małą podusie i kocyk. Podusia 40x40 cm czyli tak zwany "Jasiek" da się upchać prawie wszędzie. Do tego mamy niemowlęcy kocyk z żyrafką. Co prawda nie okryje naszej Asi od stóp do szyi, ale pozwoli nie wymarznąć np. w klimatyzowanym środku transportu.
Korzystając z nocnych lub późnowieczornych albo wczesno porannych transportów pozwolą na dodatkową drzemkę.
2. Picie, kanapka i coś słodkiego. To podstawowy zestaw. Wiadomo, że z piciem do samolotu bywa ciężko, ale to wyjątkowa sytuacja kiedy kupujemy go na lotnisku, a nie przed wyjazdem.
Ceny na lotnisku za cokolwiek do przegryzienia są przerażające, a w pociągach i autobusach nie zawsze dostępne.
3. Zabierz minimum rzeczy. Nie ważne czy ciągniesz za sobą walizkę czy dźwigasz plecak, im więcej podróżujesz, tym bardziej rozumiesz, że w drodze wystarczy tylko bielizna, podkoszulki, spodnie i spodenki oraz klapki. Nie ma sensu dźwigać ani zabawek dla dziecka, ani książek, ani nawet tableta. Asia ostatnio bawiła się łyżką i kubkiem plastikowym na plaży i było super. Tak na prawdę nasze dzieci stają się wtedy bardziej kreatywne.
4. Nie spiesz się! Co Ci się stanie gdy zobaczysz żuczka w trawie czy biedronkę na liściu? Nic! Z dzieckiem nie da się spieszyć. Oczywiście nie możemy odpuścić biegnąc na pociąg czy samolot, a zaplanujmy drogę tak by wyjść odpowiednio wcześniej i zdążyć.
5. Planuj po 1 atrakcji na dzień. Jeśli dziś idziemy do podziemi, to idziemy i kropka. Oczywiście w zapasie miejmy pomysł na dodatkową czynność lub miejsce, które możemy zobaczyć, ale nie starajmy się oblecieć pół miasta w jeden dzień. Zmęczone dziecko nie jest fajne.
6. Rozmawiajcie. Twoje dziecko uczy się w trakcie każdej podróży. Uczy się nie tylko o otaczającym go świecie, ale o samym sobie. Poznaje smaki, ludzi i obyczaje. Nie wszystko musi mu się podobać, więc pozwól mu mieć swoje zdanie i operuj na argumentach, a nie "bo mama tak mówi!".
7. Baw się podróżą. Pamiętaj, że Ty też możesz się wyspać, nie mieć na coś ochoty, być zmęczoną. Mnie we Lwowie wysiadł żołądek i pół popołudnia miałam gorączkę. Zawsze może wydarzyć się coś nieprzewidzianego i nie warto się wtedy denerwować. Podróż nie ma być karą, a przyjemnością.
8. Podróżuj blisko i daleko. Nie możesz jechać na koniec świata, ok - idź na spacer. Okolica też jest piękna i wato ją wspólnie eksplorować. Zbieraj kamyczki czy róbcie wspólne zdjęcia, to i tak będzie frajda.
9. Załóż dziennik wycieczek. My mamy zwykły zeszyt, w którym wbijamy pieczątki i wklejamy bilety pokrótce opisując co działo się danego dnia. To świetna sprawa. Po powrocie możemy wspominać to co widziałyśmy i gdzie byłyśmy. Dodatkowo to świetny pomysł na oszczędzanie w drodze. Zamiast kupować pamiątki, które potem zakurzą się na naszej półce, po kilku latach będzie jedynie kilka zeszytów i setki wspomnień.
Nasze dzieci potrzebują nas, rodziców. Dla nich każda wspólna chwila jest najcenniejsza. Jeśli coś Ci nie wyjdzie, nie przejmuj się. Następnym razem będzie lepiej. Najważniejsze to chcieć.
Fajne porady! W jakim wieku zaczęłyście podróżować? To znaczy, ile córa miała lat?
OdpowiedzUsuńBierzecie ten zeszyt ze sobą w podróż czy wklejacie wszystko po powrocie?
OdpowiedzUsuńZeszyt mamy zawsze że sobą w podróży i uzupełniamy go każdego wieczoru. Asia po raz pierwszy pojechała w świat mając 5 lat. Wcześniej dużo jeździła, ale po Polsce czy blisko położonej Słowacji oraz Czechach. Przez ostatnie 2 lata zwiedziła 8 krajów, więc zacząć można zawsze. Nas wcześniej ograniczały inne osobiste sprawy, nie jej wiek. Byliśmy tak zwaną młodą parą na dorobku :-)
OdpowiedzUsuńKasiu, dzięki za odpowiedź! To na pewno bardzo rozwijające dla dzieciaka móc w tak młodym wieku wyrywać się z polskich schematów. Obserwujemy też rodzinę "Family without borders" i tam po dziewczynach widać, że podróże dają im niesamowicie dużo otwartości i tolerancji.
Usuń(Zeszyt super pomysł!)
Też ich podglądam w sensie Rodzinę bez granic. Z dzieckiem można podróżować zawsze, to chyba my sami ograniczamy te podróże, bo się boimy nieprzewidzianych zdarzeń i ludzkiej krytyki.
Usuń(Dzięki, zeszyt mamy od 2 lat i jego prowadzenie daje nam sporą frajdę)
Dzięki :)
OdpowiedzUsuń