Dziś będzie o podwodnym świecie na zetknięciu dwóch płyt tektonicznych: euroazjatyckiej i północnoamerykańskiej.
O cenach tej atrakcji pisałam już tutaj.
Dziś będzie o technicznej stronie i o tym jak to wygląda, byście mogli podjąć decyzję czy ta atrakcja jest dla Was.
Na zdjęciu poniżej oznaczyłam główne elementy:
Parking - to miejsce w którym wciskamy na siebie kombinezon (potem go tam też ściągamy), podpisujemy zgodę na to co czynimy i zostawiamy swoje rzeczy osobiste pod opieką.
Pomarańczową ścieżką ruszamy na brzeg uskoku.
Na styku z czerwoną kreską szykujemy gogle, rurkę i płetwy oraz krótko mówimy o naszej trasie.
Czerwona kreska przedstawia +/- naszą trasę, po jakiej płyniemy wzdłuż uskoku (czas około 30-40 minut).
Niebieska + część pomarańczowej pokazuje jaką drogą wracamy do parkingu.
Niby to wszystko takie proste, ale tak do końca nie jest.
Kiedy zaczynamy czuć się niekomfortowo? Jeśli nigdy nie snurkowałeś w suchym skafandrze, to na pewno taka chwila nastanie, nie wiadomo tylko kiedy :-)
Dlaczego?
Już powoli odpowiadam na pytanie. Ubiorem podstawowym są własne termiczne spodnie i bluzka z długi rękawem oraz ciepłe skarpety. To optymalne ubranie. Na to otrzymujemy jednoczęściowy kombinezon ocieplany (widzicie go na dole po lewej), a następnie piankę (na dole po prawej).
Do czasu kiedy nie musimy wciągnąć pianki jest super. A czemu z pianką już nie?
Pianka ma cholernie wąskie rękawy i otwór na szyję. Po jej założeniu nie możemy się poruszać w pełnym zakresie ruchów, co dla niektórych może już być niekomfortowe. Dodatkowo, aby nie dostała się woda (o temperaturze 2 stopni) do naszego skafandra na szyję zakłada się pasek z dociskiem, a na rękę gumki. Czujesz się na początku jakby ktoś Cię podduszał. Ja dłuższą chwilę nie umiałam się odnaleźć. Potem idzie już z górki.
Z płetwami pod pachą oraz maską i goglami w ręce dreptasz pokracznie na punkt startowy. Jak już wejdziesz do wody i zobaczysz to niezwykłe piękno, otchłań, błękit... to zostaniesz zaczarowana.
Jak naleje Ci się wody do rurki, bo przesadzisz z zachwytem, to wystarczy przewrócić się na plecy, wylać ją i dalej podziwiać piękno podwodnego świata.
Te kolory i różnorodność struktury pod powierzchnią wody oraz kolory rozkochają Was po wsze czasy. Nie wiadomo co cieszy bardziej po wyjściu z wody: możliwość snurkowania w uskoku tektonicznym czy krajobrazy które się widziało.
PS. Zdjęcia nie oddają wszystkiego, więc jak Was urzekły, to koniecznie musicie zobaczyć więcej!
Nurkowanie jest na pewno niesamowitym przeżyciem. Na ogół dostrzegamy wszystko co znajduje się dookoła, jednak nie każdy ma możliwość i ochotę zajrzenia, co kryje się pod wodą.
OdpowiedzUsuńNurkujesz bez butli? My byśmy się bali, że zakrztusimy się wodą :)
Zdjęcia fascynujące, można wiedzieć, czym robione?
Do tej pory Islandię wytyczyliśmy jako szlak zwiedzania lądowego, ale jak widać, nasza lista się poszerzy o dodatkową atrakcję... :)
Pozdrawiamy
Zdjęcia w wodzie zostały zrobione Go pro IV. Co do zaksztuszenia się wodą, to faktycznie pierwsze minuty opiłam się wody, ale potem było już z górki ;-)
UsuńPS. To był mój pierwszy podwodny świat i chyba złapałam bakcyla :-)
Ja jestem mało wodnym stworzeniem i generalnie do wody mam respekt. Nie pływam też najlepiej, stąd podwodny świat oglądam zazwyczaj na zdjęciach/filmach zrobionych przez męża lub na blogach. Przynajmniej mam namiastkę tego, co Wy macie na żywo :)
OdpowiedzUsuńSnurkowałam kilka razy w życiu, ale zawsze w cieplutkiej, turkusowej wodzie. I z tym mi się to kojarzy, jakieś tropiki, ciepełko... A snurkowanie na Islandii? Wow! To musiała być przygoda... No i te wszystkie warstwy, bielizna termiczna, kombinezon, pianka... Ja bym chyba dostała na głowę! NIe lubię mieć na sobie tylu warstw! ;) Ale doświadczenie na pewno jedyne w swoim rodzaju i pewnie gdybym się wybrała na Islandię to też bym się zdecydowała na takie coś :)
OdpowiedzUsuńMnie się teraz marzy ten turkus i ciepła woda. Przeżycie było mega, ale ograniczenie ruchów jednak robi swoje. Mimo to polecam!
UsuńNiestety nie miałam okazji nurkować z butlą, ale gdy raz się człowiek zachwyci podwodnym światem, to później chętnie do tego wraca. Póki co w moim wykonaniu to z rurką i w ciepłych wodach i nie w takich ciemnościach, zatem podziwiam:) Asia
OdpowiedzUsuń