menu_AFT20

poniedziałek, 14 września 2020

Okiennik Wileki czyli spełnione marzenie

 

Odkąd na okładce przewodnika po Jurze zobaczyłam Okiennik Wielki, to wiedziałam że muszę tam dotrzeć i go zobaczyć na żywo. Nie wiem dlaczego, bo to tylko kawałek wapiennej skały z otworem 5 na 7 metrów, ale ma jednak coś w sobie.

By dotrzeć do Okiennika ostatni odcinek drogi jedziemy wiejskim szutrem. Parking obok jest bezpłatny, trawiasty. Jest to całkiem przyjemna miejscówka, by zostać tu na noc. 

niedziela, 13 września 2020

Główny Szlak Beskidzki rata#3

 Rata#3 to samotna wyprawa na dwa weekendowe dni rozpoczynająca się oczywiście w Węgierskiej Górce. 

Tym razem dzień pierwszy to wędrówka przez Stację Turystyczną Słowianka oraz Schronisko PTTK na Rysiance do Schroniska PTTK na Hali Miziowej.

Schronisko PTTK na Hali Miziowej jest całkiem fajne. Na dole jest dostępna kuchnia, a sanitariaty są czyste. Mam pokoik jednoosobowy i nawet udaje mi się odpocząć.

sobota, 12 września 2020

Główny Szlak Beskidzki rata#2

 Ponownie na GSB. Tym razem zaczynamy trasę na Ustroń Polana PKP i ruszamy na Czantorię Wielką. Podejście daje w kość, ale na szczycie jest radość, że się udało. Niestety zaczyna padać. W deszczu idziemy już dzisiaj do końca. Pokonujemy Przełęcz Beskidek, Soszów Wielki i docieramy na nocleg do Schroniska PTTK na Stożku. Nieco mokre, ale szczęśliwe. Teraz czas się suszyć.



Rano budzi nas piękny widok...


piątek, 11 września 2020

Główny Szlak Beskidzki rata#1

 Zapraszam Was tym razem na GSB czyli Główny Szlak Beskidzki

Początek mojej przygody rozpoczyna się w Ustroniu przy czerwonej kropce i mam nadzieję, że za jakiś czas zakończy się w Wołosate. Główny Szlak Beskidzki oznaczony jest kolorem czerwonym i wiedzie przez większość pasm górskich w Polsce: Beskid Śląski, Beskid Żywiecki, Gorce, Beskid Niski, Pieniny, Beskid Sądecki i Bieszczady. Ideę powstania tego szlaku stworzył Kazimierz Sosnowski. Pewnie teraz śmieje się z nas, że biegamy po tych górach jak szaleni, żeby zrealizować jego wariacki pomysł. Za jego przejście (w całości lub częściowo) można otrzymać odznakę PTTK w 4 kolorach: brązowym, srebrnym, złotym lub diamentowym.

Ja pokonuje szlak na raty, więc odznaka nie jest w tym przypadku istotna. Staram się wpadać na weekendy od czasu do czasu (w miarę możliwości i pogody), jednak to co jest najważniejsze, to zawsze zaczynam dokładnie tam gdzie ukończyłam poprzednią wędrówkę. Czasem wymaga to dodatkowych kilometrów, ale tworzy mimo wszystko ciągłość.

Mój etap pierwszy to niespełna 8 km odcinek: Ustroń Zdrój - Równica - Ustroń Polana PKP

To był niedzielny wypad z rodziną, który okazał się początkiem pięknej przygody ;-)

 


czwartek, 10 września 2020

Na chwilę do Pławniowic

Piękny dzień, słońce, ciepły wiatr. Dlaczego by nie pozwiedzać okolicy?

Wsiadamy w samochód i ruszamy w kierunku wsi Pławniowice. Nigdy wcześniej tam nie byłam, a przez czysty przypadek dowiedziałam się, że jest tam piękny pałac. 
Trzeba to sprawdzić!

Pałac w Pławniowicach nazywany jest Pałacem Ballestremów. Dla mnie jednak nie to jest najważniejsze. Ta architektura jest jak z bajki. Myślałam kiedyś, że najfajniejszy jest Zamek w Bobolicach, potem że Moszna, a tu jednak można odnaleźć jeszcze ciekawsze perełki.

To co dla nas ważne, to że pałacowy park można zwiedzać z czworonogiem.
Ruszamy na spacer. Niestety do wnętrza z psem nie wejdziemy, ale i tak jest pięknie.

środa, 9 września 2020

Żelazny Szlak Rowerowy czyli rowerem przez Polskę i Czechy

 Dziś zabiorę Was na 43 kilometrową wycieczkę rowerem. Witajcie na Żelaznym Szlaku Rowerowym, na styku Polski i Czech. 

Pętla została nareszcie ukończona, więc nic jak tylko wsiąść na rower i pognać przed siebie dopóki pogoda jeszcze sprzyja.

Szlak oznaczony jest w następujący sposób: 

Mapkę szlaku możecie odnaleźć na facebookowej stronie szlaku. Jej zdjęcie poglądowe wygląda następująco:


Mapki te znajdziecie w kilku miejscach na szlaku.
Większa część trasy prowadzi przez Polskę, natomiast przez Czechy pojedziecie około 17 km (chyba, że się zgubicie jak ja i wykręcicie więcej).
Dlaczego o tym piszę?
W naszym kraju szlak oznaczony jest bardzo dobrze i wystarczająco często. Natomiast oznaczenia po czeskiej stronie dały mi w kość i mówiąc krótko - pogubiłam się. Dlatego polecam (jak w moim przypadku) wgrać ślad trasy (plik GPX) do zegarka, nawigacji lub czegokolwiek czym dysponujecie. Uratuje Was z opresji :-)

Sam szlak wiedzie przez: drogi asfaltowe z ruchem samochodowym o mniejszych prędkościach, uliczkami rowerowymi na starych nasypach kolejowych, szutrem (ale to małe odcinki), lasem. Trasa moim zdaniem jest bardzo fajna i malownicza. Nie spotkałam zbyt wielu pieszych, którzy zakłócaliby ruch rowerowy na szlaku. Po drodze są wiaty, gdzie można się zatrzymać, odpocząć i coś przekąsić (tylko zabierzmy to ze sobą).