piątek, 2 stycznia 2015

Centrum Nauki Kopernik naszymi oczami

Warszawskie Centrum Nauki Kopernik mieści się na Wybrzeżu Kościuszkowskim. Sam budynek jest przepiękny i przyciągający, ale od początku.
Aby dostać się komunikacją miejską z Centrum polecam autobus linii 162, przystanek Biblioteka Uniwersytecka. Wystarczy kilka kroczków w prawo i już jesteśmy pod CNK.

obrazek zapożyczony ze strony http://www.kopernik.org.pl/

Po przekroczeniu progu ukazuje się naszym oczom gromada ludzi w kolejkach. Szybko okazuje się, że większość osób stoi po odbiór zarezerwowanych wejściówek, a nasza kolejka dla nieprzezornych :-) jest pusta. Kupujemy bilecik rodzinny za 66zł i udajemy się do szatni, która to mieści się po lewej stronie od wejścia. Są to szafeczki na zwrotne 2zł, które bez najmniejszego problemu mieszczą trzy zestawy kurtek, czapek i rękawiczek.

Korzystamy również z restauracji na parterze, ponieważ jest około 11-stej, a wiemy że chwilkę tu zabawimy. Jedzenie jest dobre, a ceny całkiem przyjemne.
Po przekroczeniu bramek naszym oczom ukazuje się dwa piętra rozmaitych urządzeń. Rewelacja!
Możemy wszystkiego dotknąć, pokręcić, popchnąć czy obrócić. Na dole mieści się jeszcze Galeria Bzzz dla dzieci do 5 roku życia, do której Asia otrzymała dodatkową wejściówkę (oczywiście bezpłatną). Jest tam dużo więcej zabaw, przy których można pomoczyć rękawy, ale zabawa przednia. Dodatkowo uczestniczymy w warsztatach o powietrzu. Muszę przyznać, że odpowiedziami nasze dziecko nas bardzo zaskoczyło. Inteligentny młody człowiek.


Później odwiedzamy pozostałe eksponaty na parterze oraz oczekujemy na pokaz ognistego tornado, który odbywa się co 15-cie minut.


Mija jakieś 2,5-3h, a ty jeszcze czeka nas zabawa na I piętrze. Po wejściu na górę, bawimy się piłkami, uczymy się o lepkości cieczy, środku ciężkości oraz mamy okazję wziąć udział w pokazie "Teatr Wysokich Napięć". Jestem zauroczona podejściem prowadzących, bo chyba sama chciałabym się w taki sposób uczyć fizyki, matematyki czy chemii.

 
CNK bardzo mnie urzekło, ale przyznaje że ja umysł ścisły, więc fascynują mnie takie miejsca.
Asia też świetnie się bawiła i raczej patrząc po minach innych dzieciaków były równie zadowolone jak nasza córa. Kolejki nie zabijają, przynajmniej w okresie świątecznym (jak coś można zarezerwować bilety on-line). Jak dla mnie miejsce na 5 i szkoda, że nie mamy podobnego bliżej naszego domu, bo chyba pokusiłoby mnie zapisać Asię na jakieś fajne zajęcia.
Pozdrawiam i życzę udanej zabawy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz