poniedziałek, 21 kwietnia 2014
Czy lany poniedziałek na pewno musi być mokry?
Oczywiście rano Marcin zaskoczył nas rozespane pistoletem na wodę, ale jakby to było gdyby choć troszkę się nie polać wodą. Jednak chwilkę po śniadaniu zdecydowaliśmy, że siedzenie w domu większego sensu nie ma, pogoda za oknem piękna, więc warto by się gdzieś ruszyć. Obraliśmy kierunek, zabraliśmy wiaderko z foremkami, picie, kurtki w razie jakby coś się miało zmienić i aparat. Około 40 minut później i kilka nadrobionych kilometrów, bo oczywiście zgubić się można, dojechaliśmy na miejsce. Ku naszemu zdziwieniu ten kierunek obrało znacznie więcej osób, niż tylko my, ale że Pustynia Błędowska jest spora to wszyscy bez większych problemów się pomieściliśmy nie zakłócając swojego spokoju.
niedziela, 6 kwietnia 2014
Czy lubimy wiosnę?
Po trzech tygodniach choroby, które Asia spędziła w domu z katarem i kaszlem czas wyjść z domu. Nie mogłyśmy za bardzo poszaleć, bo jeszcze wszystko wróciło by ponownie, więc wybrałyśmy się w pobliskie skałki w poszukiwaniu wiosny. Jadąc z Sosnowca jakieś 35 km w kierunku Ogrodzieńca, mijamy Niegowonice, a następnie zatrzymujemy się na małym przydrożnym parkingu, gdzie z ziemi wyrastają piękne białe chropowate skałki. Słoneczko świeci, choć troszkę wieje, jest pięknie. Łyczek herbatki jeszcze w samochodzie z domowego termosu, zmiana butków i w drogę. W 10 minutek jesteśmy przy największej skałce, ale tuż za nią jest nasza ulubiona ścieżka, którą i tym razem zrobimy sobie spacerek.