niedziela, 28 lipca 2013

Chorzowskie Planetarium

Mały Książe i jego podróż... TAK
Miałyśmy dziś okazję podróżować po niebie razem z bohaterem książki Antoine de Saint-Exupery w poszukiwaniu jego róży. Mogę powiedzieć, że bajka dla dzieci wciągnęła nawet mnie i przez około 30 minut gapiłam w sklepienie planetarium jak moja córa. Nie opowiem o czym dokładnie był pokaz, ale z pełnym przekonaniem mogę go polecić. Bilety dla dorosłych kosztują 12zł, dla dzieci 6zł i uważam, że nie jest to duży wydatek w porównaniu z klasycznym kinem.



Oczywiście na koniec pokazu wykonałyśmy klasyczne zdjęcie na tle projektora. Nie codziennie mamy doczynienia z takim cudeńkiem techniki.


Chwilkę potem stałyśmy ponownie do kasy po bilety do Obserwatorium (2zł/osoba). To miejsce również serdecznie polecam.
Nie wiem ilu z Was tu było, ale teraz czas na odrobinkę historii... Planetarium w Chorzowie imieniem Mikołaja Kopernika istnieje od 1955 roku i całkiem niedawno obchodziło swoje pięćdziesięciolecie (mamy oczywiście jubileuszową pieczatkę). Luneta soczewkowa, która znajduje się w obserwatorium astronomicznym jest największym teleskopem w Polsce i robi naprawdę wielkie wrażenie. Miałyśmy zaszczyt na ochotnika otworzyć sklepienie obserwatorium i już ta chwila była niezapomnianym przeżyciem dla Asi. Pamiętajcie, że aktywny udział w zwiedzaniu pozwala dużo więcej zapamiętać.


Po ciekawym wykładzie i obejrzeniu rzutu słońca, miałyśmy okazję już przy małej ilości osób podotykać i chwilkę się pobawić. Fajnie! Nawet dla mnie, baby po trzydziestce ;-)
Dowiedziałyśmy się też dużo na temat zaćmienia słońca - następne widoczne na Biegunie Północnym w 2015 roku oraz zależności pogody od aktywności słońca.


Zaraz po wyjściu znajduje się waga pokazująca ciężar człowieka na różnych ciałach niebieskich w odniesieniu do naszej ziemskiej wagi. Kobietom polecany jest Księżyc, a mężczyznom Słońce.
Sami zgadnijcie dlaczego?


Można również wskoczyć wirtualnie w kombinezon astronauty.


Obecnie wejście od prawej (sugerując się poniższym zdjęciem). Można trafić po białych strzałkach, wystarczy patrzeć pod nogi.


Warto również zajrzeć do Mikołaja, który nadal patrzy w niebo i jak to z historii już wiemy, dobrze mu to wychodzi.


Cała wycieczka mimo upału ponad 30 stopni udana. Planetarium nadal robi na Asi wrażenie, a po zejściu na Aleję Gwiazd ilość ludzi spada do minimum i robi się przyjemnie. Nadal mało osób zagląda na pokazy i może dlatego to miejsce ma urok i czar. Nie czujemy się jak w markecie, bo tym co się spieszy poszwędać znikają gdzieś za zakrętem w mgnieniu oka.
Do zobaczenia!

2 komentarze:

  1. Witam Pani Katarzyno,

    cieszę się, że się Pani podobał mój seans :)

    Jest całkiem świeży. Premiera miała miejsce 22 czerwca :)

    pozdrawiam,

    Jarosław Juszkiewicz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo nam się podobało i dzięki takim ludziom jak Pan lubimy wracać w takie miejsca!

      Usuń