sobota, 1 lutego 2014

Spacerkiem przez miasto, a nawet dwa miasta :-)

5 stopni na plusie, kałuże, resztki śniegu i piękne słonko. Ruszamy, co by soboty nie przesiedzieć w czterech ścianach. Pierwszym celem jest kilka nowych wystaw w Sosnowieckim Muzeum. Nie wiem czy jeszcze pamiętacie, ale w soboty jest tam darmowe wejście. My mamy spacerkiem jakieś 15 minut, więc jesteśmy stałymi bywalcami.

Na początek trafiamy na wystawę związaną z regionalną Elektrociepłownią Będzin, która obchodziła swoje 100-lecie. Bardzo podobają nam się fotografie. Ktoś miał świetny pomysł na ujęcia kominów i pomieszczeń. Elektrociepłownia znajduje się od muzeum około 20 minut na nogach, więc pokuszeni wystawą zamierzamy się tam przespacerować tuż po wizycie w Schoenie. Jesteśmy ciekawi czy uda nam się obejść elektrociepłownię dookoła, ponieważ na zdjęciach odkryliśmy ciekawy mostek na rzece i ciekawy widok na budynki i kominy, który nie jest dostępny z głównej ulicy.

Kolejne pomieszczenie kryje wystawę o "Krzemieńcu - mieście wielkiej tęsknoty". Nie do końca niestety nas ten temat interesuje, więc szybszym krokiem przemieszczamy się do kolejnej sali.

Sala kryje najciekawszą dla nas wystawę i cieszymy się, że zostawiliśmy ją na deser. "Archeologiczna Autostrada", bo taki jest tytuł tej ekspozycji, opowiada o wykopaliskach odnalezionych podczas budowy naszej A4 w większości z okolic Krakowa. Podziwiamy ciekawe zdjęcia i eksponaty, podglądamy animację i krótkie filmiki. Widzimy wiele czynników wspólnych z krakowskimi podziemiami oraz Wrocławskim Muzeum Archeologii. (Opowiem o niej więcej kolejnym razem).

Po wyjściu z Muzeum ruszamy pod elektrociepłownię. Niestety nie za wiele jesteśmy w stanie zobaczyć, bo dookoła zastajemy ogrodzenie. Mimo to udaje nam się odnaleźć interesujące nas ze zdjęć kawałki budynków. Liczymy, że ktoś wymyśli Dni Otwarte Elektrociepłowni i będzie można zobaczyć dużo więcej.

  
Po powrocie do domu robimy szkic naszej dzisiejszej wycieczki i oznaczamy odwiedzone miejsca.
Ta żaba, to też punkt wycieczki - kupiliśmy ciasteczka na deser :-)

4 komentarze:

  1. Świetny spacer. Wolna sobota sprzyja takim wypadom :)
    Fajnie, że mogłam u Ciebie popatrzeć, co na Południu słychać. Zawsze fascynowała mnie architektura przemysłowa, ale w okolicy nie ma wielkich kominów, więc zadowalam się słupami energetycznymi we wszelkich możliwych konfiguracjach :D
    Pozdrawiam :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To kolejnym razem obiecuje więcej ciekawych zdjęć ze specjalną dedykacją. Tym razem ciężko było dostać się od drugiej strony elektrociepłowni w topniejącym śniegu z naszym małym piechurem :)

      Usuń
  2. No szkic pierwsza klasa! W końcu dokumentacja musi być - prawie jak geodeta, jak wraca z terenu to rysuje:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba spełniać marzenia najmłodszych :-D bo się wyprze i nie będzie chciała chodzić

      Usuń