Pogoda coraz bardziej przypomina, że idzie do nas zima. Ciemne i zamglone poranki, chłodny choć słoneczny dzień, bardzo krótki dzień i długie wieczory. Trzeba wymyśleć coś na te długie wieczory, by nie paść z nudów. Co prawda przygotowania do wyprawy trwają, ale po to się ma weekend by zrobić coś niecodziennego.
Takim właśnie sposobem wylądowaliśmy dziś w Sosnowieckim Poziomie 450. Cóż to takiego? Bardzo profesjonalnie przygotowana hala ze ściankami wspinaczkowymi różnorodnej trudności, od łatwych dla najmłodszych, po takie naprawdę ciężkie z mojego punktu widzenia.